2017
Krzysztof Krawczyk zaśpiewał w Istebnej!
Bezprecedensowe wydarzenie miało miejsce w sobotni wieczór 27 maja w Istebnej. Na hali Gimnazjum im. Jana Pawła II wystąpił Krzysztof Krawczyk – legenda polskiej sceny muzycznej. Wydarzenie zorganizował Gminny Ośrodek Kultury w Istebnej z myślą o świętowaniu Dnia Matki. Śmiało można powiedzieć, że koncertu gwiazdy tak wielkiego formatu jeszcze u nas nie było!
Na hali gimnazjum zgromadzili się wszyscy, którzy nie mogli przepuścić okazji, by posłuchać na żywo „króla polskiej estrady”. Wśród widowni obecny był również Wójt Gminy Istebna Henryk Gazurek wraz z małżonką. Warte uwagi preludium dla koncertu stanowił świetny występ supportu – kapeli POLANDIA z Trójwsi. Tworzą ją: wokalistka Judyta Czepczor, Kacper Legierski ( kontrabas, gitara basowa), Łukasz Kukuczka (skrzypce), Marek Krężelok (akordeon), Piotr Kohut (perkusja). Motorem napędowym kapeli, autorem tekstów, kompozytorem muzyki większości utworów jest Gustaw Szepke (wokal, gitara). Muzycy zaprezentowali kilka utworów ciekawie łączących brzmienia muzyki regionalnej z rytmami polki, tanga i walczyka. Talent, świeża energia, naturalność wykonawców zyskały uznanie publiczności. Z pewnością nazwę „POLANDIA” warto zapamiętać, bo usłyszymy o nich jeszcze niejeden raz!
Nadszedł moment, gdy prowadząca koncert Elżbieta Legierska – Niewiadomska Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Istebnej zapowiedziała wejście na scenę Krzysztofa Krawczyka. To z pewnością jeden z tych wokalistów, których nie trzeba nikomu przedstawiać. Mówią za niego tytuły wielu wylansowanych przebojów, złote i platynowe płyty, ponad 52 lata na scenie. Jego popularność wyznaczają tysiące kilometrów przebytych tras koncertowych w Europie i na świecie. Wykonawca zabrał nas w muzyczną podróż po przebojach z różnych okresów swojej twórczości. Nie zabrakło takich sztandarowych hitów jak: „Bo jesteś ty”, „Byle było tak”, „Parostatek”, „Mój przyjacielu”, czy „To co dał nam świat”. Można było przekonać się o tym, że „Stary Trubadur” to weteran nie tylko jeśli chodzi o estradowe występy, ale i nawiązywanie kontaktu z publicznością. Kolejne piosenki przeplatał zabawnymi opowieściami, wykazując się przy tym dużym dystansem do samego siebie. Przedstawił „na wesoło” cały swój zgrany zespół zwany „Krawczyk Family”. Artysta, jak sam stwierdził „lubi grać do tańca, ale i do różańca”, co zaakcentował ostatnim zaintonowanym utworem – Abba Ojcze. W krótkiej refleksji wspomniał także o swoim serdecznym przyjacielu – niedawno zmarłym Zbigniewie Wodeckim. Poza wrażeniami artystycznymi, koncert był możliwością spotkania z bardzo charyzmatyczną osobowością i człowiekiem, który choć może się pochwalić niezliczoną ilością nagród na półce, jest pełen humoru, zdrowej autoironii i pokory wobec statusu artysty. Na koniec wokalista został przez Elżbietę Legierską - Niewiadomską obdarowany ciepłymi słowami podziękowania oraz "kóniokowskóm rozićkóm" (o koronkach koniakowskich ponoć nigdy dotąd nie słyszał).
Tradycja majowych koncertów „na Dzień Matki” chyba wpisze się na stałe w nasz kalendarz imprez… W końcu pomysł, by zamiast bukietu kwiatów podarować Mamie wiązankę niezapomnianych przeżyć wydaje się całkiem trafiony. Możemy już zdradzić, że za rok z tej okazji najprawdopodobniej wystąpi dla nas Halinka Mlynkowa.
Opracowała Barbara Juroszek
Zobacz reportaż:
Krzysztof Krawczyk w Istebnej!